- Rozpoczęliśmy mecz w naszym stylu. Początek pierwszej i drugiej połowy był mocny z naszej strony. Naszą sytuację skomplikowała kartka Marko Bajicia. Chciałbym mimo wszystko pochwalił moich zawodników, którzy szybko odpowiedzieli po stracie gola. Nie żałuję mojej decyzji co do składu i w ogóle jej się nie wstydzę. Najważniejsze, że uratowaliśmy remis. Na pewno pomógł nam w tym Kapsa oraz... Matka Boska - powiedział trener Lechii Gdańsk, Tomasz Kafarski po zakończonym, niedzielnym spotkaniu z Ruchem Chorzów.
Mogliśmy wygrać to spotkanie. Mimo wszystko, że graliśmy z przewagą jednego zawodnika wcale nam się łatwo nie grało. Remis na pewno trochę zmieni naszą sytuację w tabeli ale trzeba pamiętać, że pozostało jeszcze 5. kolejek do końca - powiedział Waldemar Fornalnik, trener Ruchu Chorzów.